Kolorystyka elementów infrastruktury miejskiej, takich jak słupy, barierki, czy płoty to temat burzliwych dyskusji. Ciemnoszare malowanie słupów na Kaponierze nie skończyło się zbyt dobrze i przemalowano je tak, aby kierowcy nie zawadzali o nie, sprawiło to jednak, że zrobiło się, no właśnie – pstrokato. Zarówno plastyk miejski, jak radni mają różne poglądy na to, jakie kolory powinny znaleźć się w przestrzeni publicznej.
Radny PiS Michał Grześ, który stwierdził, że szary kolor zamienia Poznań w więzienie od początku sprzeciwiał się wizji plastyka:
Ja się śmieję, że naszego plastyka miejskiego za chwilę uprowadzi jakaś obca armia. Cały czas mam nadzieję, że kolor Poznania nie będzie szary. Jest jeszcze w mieście konserwator zabytków, który będzie pilnował by tradycyjne kolory na tradycyjnych obiektach przetrwały.
– mówił Michał Grześ.
Innej miejskiej radnej, Katarzynie Kretkowskiej, nie podobają się natomiast nowe oznaczenia kopert dla niepełnosprawnych, które są niebieskie.
– Ten niebieski jest bardzo brzydki, można by bardziej pastelowo to zrobić.
– To kolorystyka wymagana ustawą. Nie możemy ingerować w zapisy ustawowe – odpowiada Piotr Libicki, plastyk miejski.
Pozostaje także otwarty temat biało-czerwonych słupów na Kaponierze:
Jeśli chodzi o słupki na Kaponierze to one rzeczywiście powinny być w innej kolorystyce. Tu mówimy właśnie o kolorze grafitowym. Zmianę koloru bierzemy pod uwagę, ale jest też kwestia sprawdzenia tego, jak ten obiekt obecnie funkcjonuje – czy wszyscy poruszają się po nim w sposób właściwy. Dziś zmiany nie planujemy, ale w jakiejś perspektywie czasowej mam nadzieję, że pewne rzeczy się zmienią.
– zamyka temat Piotr Libicki.
Jak będzie wyglądać kolorystyka miejska w najbliższych miesiącach? Ano, zobaczymy.